Wielu z generalnych wykonawców zadaje sobie obecnie pytanie, czy na pewno uzyskam płatność za wykonane roboty budowalne. W zmienionej rzeczywistości gospodarczej pytanie to jest jak najbardziej zasadne.
W przypadku umów o roboty budowalne, ustawodawca zabezpieczył jednak generalnych wykonawców poprzez możliwość wystąpienia z żądaniem udzielenia przez inwestora (zamawiającego) gwarancji zapłaty.
Zgodnie z przepisem art. 6491 k.c. gwarancji zapłaty za roboty budowlane, inwestor udziela wykonawcy (generalnemu wykonawcy) w celu zabezpieczenia terminowej zapłaty umówionego wynagrodzenia za wykonanie robót budowlanych. Gwarancją zapłaty jest gwarancja bankowa lub ubezpieczeniowa, a także akredytywa bankowa lub poręczenie banku udzielone na zlecenie inwestora.
Co istotne, generalny wykonawca robót budowlanych może w każdym czasie żądać od inwestora gwarancji zapłaty do wysokości ewentualnego roszczenia z tytułu wynagrodzenia wynikającego z umowy oraz robót dodatkowych lub koniecznych do wykonania umowy, zaakceptowanych na piśmie przez inwestora.
W tym miejscu pojawia się pewnie pytanie, jaka korzyść z takiego uprawnienia, jeśli moje żądanie zostanie prawdopodobnie zignorowane przez inwestora (zamawiającego).
Korzyść jest jednak wymierna i ma istotny walor praktyczny: jeżeli generalny wykonawca nie uzyska żądanej gwarancji zapłaty w wyznaczonym przez siebie terminie, nie krótszym niż 45 dni, uprawniony jest do odstąpienia od umowy z winy inwestora ze skutkiem na dzień odstąpienia. Brak żądanej gwarancji zapłaty stanowi przeszkodę w wykonaniu robót budowlanych z przyczyn dotyczących inwestora.
Czyli po złożeniu żądania przedstawienia gwarancji płatności, należy odczekać termin co najmniej 45 dni i po tym okresie można zawiesić wykonywanie robót budowlanych lub odstąpić od umowy z winy inwestora.
Z praktycznego punktu widzenia jest to zatem dobry sposób na zabezpieczenie uzyskania wynagrodzenia lub wycofanie się z ryzykownego lub niekorzystnego kontraktu.